Asset Publisher Asset Publisher

Manyłowa – memento wielkiej wojny

Leśnicy, przewodnicy górscy i członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego „Galicja” wzięli udział w spotkaniu przypominającym o bitwie, jaka 12 marca 1915 roku rozegrała się na górze Manyłowa (teren Nadleśnictwa Baligród). Jego celem było uczczenie poległych 107 lat temu żołnierzy walczących armii.

Na szczyt dotarła ponad 40-osobowa grupa leśników, eksploratorów, przewodników i historyków.  Na cmentarzu, w asyście „żołnierzy” z grup rekonstrukcyjnych, złożono wiązankę jedliny, oddając hołd poległym.

Dokładnie 107 lat temu w wyniku akcji minerskiej miała tu miejsce wielka detonacja i atak wojsk austro-węgierskich na pozycje rosyjskie. Według relacji wojskowych w tym dniu na samej Manyłowej zginęły setki żołnierzy rosyjskich, a wojska Austro-Węgier wzięły do niewoli 1260 jeńców. Kolejne tysiące ofiar pochłonęły walki na sąsiednich grzbietach górskich. Poległych chowano naprędce w zbiorowych mogiłach, zaś wielu nigdy nie doczekało się pochówku. O ich upamiętnienie zabiegali od kilku lat społecznicy, również spoza naszego kraju.

- Prowadzone przez nas prace pozwoliły ustalić miejsce podkopu i detonacji, która wstrząsnęła górą. W trakcie kilkuletnich poszukiwań znajdowano tu między innymi elementy broni obu armii, klamry od pasów, fragmenty skórzanych ładownic, tzw. bączki z czapek, bagnety, manierki czy saperki i sporo innego wyposażenia używanego przez żołnierzy w tamtym okresie – wylicza Artur Hejnar, wiceprezes Stowarzyszenia „Galicja”, którego członkowie uprawnieni są do poszukiwań. – W prace angażuje się kilkadziesiąt osób, ale nie wszyscy dziś mogli tu być, bo nasi członkowie są też na granicy, pomagając uchodźcom.

– W ubiegłym roku we współpracy z samorządem i stowarzyszeniem „Galicja”  udało się doprowadzić do urządzenia cmentarza wojennego, na którym sukcesywnie są chowane szczątki żołnierskie znalezione w kolejnych fazach poszukiwań – mówi Wojciech Głuszko, nadleśniczy Nadleśnictwa Baligród. -  Planujemy oznakowanie i turystyczne udostępnienie ścieżki do Manyłowej. Góra ta zwana była też Łysym Wierchem, zapewne stąd, że przed wiekiem las był tam po prostu zdemolowany w trakcie walk, a ocalałe z wojennej masakry buki i jawory wciąż noszą ślady tamtych tragicznych wydarzeń.

O szczegółach walk bardzo sugestywnie opowiadał prof. Andrzej Olejko, historyk od lat zajmujący się tematyką wojenną. Uczestnicy połączyli się też internetowo z dr. Jurijem Fatułą z Użhorodu (Ukraina), ukraińskim historykiem dokumentującym dzieje 85 pułku piechoty, który poniósł ciężkie straty na Manyłowej, złożonego w dużej mierze z Ukraińców z okolic Użgorodu. Dr Fatuła, z uwagi na działania wojenne, nie mógł przybyć do Polski. W jego przekazie wybrzmiały słowa wdzięczności za pamięć o żołnierzach Wielkiej Wojny i podziękowania dla Polaków za postawę wobec uchodźców wojennych z Ukrainy.

Nadleśnictwa z terenu RDLP w Krośnie w ubiegłym roku zrealizowały projekt „Szlak Wielkiej Wojny”. Jego efektem są tablice edukacyjne ustawione w 67 miejscach w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, przypominające o krwawych wydarzeniach sprzed ponad wieku. Więcej na: https://www.krosno.lasy.gov.pl/de/ii-w-s

 

                                                                      Tekst i zdjęcia: Edward Marszałek

 rzecznik prasowy RDLP w Krośnie